Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pon 12:38, 06 Lis 2017    Temat postu:

-On nie... przeciez bym wiedziala. Nie vacu warszawa szalencem, Bertramie. - Uczciwosc wsiadla do powozu i zgarnela suknie tak, by nie przytrzasnac jej drzwiami.

-Rozni sa szalency, pani - odparl Bertram i zamknal drzwi tak szybko, ze trudno powiedziec, czy uslyszal jeszcze jakiekolwiek jej slowa.

Po kilku chwilach powoz zaczal sie kolysac i wkrotce Uczciwosc znalazla sie w pociagu ruszajacym ze stacji i wywozacym ja z Firth. Nie zapytala, dokad ja odsylaja, uznala, ze do domu matek przelozonych. Wygladala przez okno na zapadajaca noc i zmieniajacy sie krajobraz. Wbijala wzrok w ciemnosc, az wreszcie na niebie znow pojawilo sie swiatlo. Wtedy wyjela kuferek i zaczela czytac.



Rozdzial 15

Talerz z jedzeniem stal nietkniety na stole, przyciagajac muchy, manicure ursynowch Cillian nawet nie staral sie odgonic. Devain nie byl na tyle glupi, by probowac przetrzymywac krolewskiego syna w warunkach takich, w jakich trzymalby czlowieka nizszego stanu, ale chociaz pokoj wygladal przyzwoicie, wciaz byla to wiezienna cela, a jedzenie, choc rownie dobre jak zwykle podawane na ksiazecy stol, bylo jednak wiezienne. Cillian nie sprobowal nawet lekkiego piwa, ktore przyslal mu Devain. Najbardziej brakowalo mu kapieli i snu, ale od pieciu dni nie mial szansy sie umyc, a zasnac sie bal. Wiezniowi zabrania sie kapieli, by go zlamac i upodobnic do zwierzecia, do ktorego chce sie go przyrownac, ale to w czasie snu oprawcy przychodza, by go skrzywdzic. To byly lekcje wyuczone i dobrze zapamietane. Devain o tym wiedzial i na pewno bedzie szukal wszelkich oznak slabosci, by go zlamac. Cillian postanowil w ogole nie okazywac lotrowi, ze takie traktowanie ma na niego jakikolwiek wplyw; swoje nieswieze ubrania nosil jak najlepszy stroj na wielki bal, takze kladl sie na cienkim materacu skladanego lozka i z zamknietymi oczami lezal po pare godzin, chociaz nie mial odwagi zasnac.

Mial wielu gosci, gdyz Devain nie odwazyl sie mu tego zabronic. Cillian przyjmowal ich tak jak na dworze, chociaz wiedzial, ze takie szumowiny jak Persis Denviel przy-
meideen
PostWysłany: Pon 21:49, 14 Wrz 2015    Temat postu:

Ty go zaproś na randkę Very Happy
teengirl
PostWysłany: Nie 22:25, 14 Paź 2012    Temat postu: i need help

Wiec take man 11lat mieszkam of roku w angli wlasnie zmienlam szkole
i jest pewien chlopak ktury mi sie strasznie podoba. A i zaprosl mine NA randke ale ja sie wystraszylam i powiedzilam ze nie ale tears wiem ze zrobilam zle Crying or Very sad
Ale sie do mine nie odzywal przes jakis czas ale wszyscy myslom ze on mine lubi
Mysle za sie zakochalam Bo mysle o him przes caly czas gapie sie NA niego przes godziny.kiedy z him gadam to jestem strasznie szczesliwa :-)
Ale jogo koledzy mine czsem take wkuzajom ze przes caly dzien jestem przybita
Ja sie troche boje ze jesli nie wyjdzie to bend mie przechlapane Bo jestem z him i jego kolegami NA wszystkich lekcjach

Co man zrobic???
Jak sie zachowac??

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group