Autor Wiadomość
Sosia
PostWysłany: Sob 17:46, 26 Sty 2008    Temat postu:

Bardzo ładnie....to "wciąga"...
Bea
PostWysłany: Sob 18:12, 03 Mar 2007    Temat postu:

nie podoba mi się. ale to moje zdanie.
musiałabyś popracować nad utrzymaniem logicznego ciągu wydarzeń.
Alex Jonhson:*
PostWysłany: Czw 22:43, 13 Lip 2006    Temat postu:

Smutne... Szkoda że Carol nie żyje... Czy ją uratowali?!
Fajne... Super... Bajer... ...
Pisz dalej opka bo masz straszny talent.
Mr. Green ThE EnD
Rattle.
PostWysłany: Sob 21:05, 08 Lip 2006    Temat postu: "Jesteś zwykłą szmatą Carol"

http://youtube.com/watch?v=YOTglWNPPJo&search=Evanescence-My%20Immortal


„JESTEŚ ZWYKŁĄ SZMATĄ CAROL”


Siedzę w ciemnym kącie, nie mogąc uwierzyć w to co się stało. Gorzkie łzy mimowolnie spływają po moich bladych policzkach, pozostawiając po sobie smugi od rozmazanego makijażu. Nie ruszam się stąd już 2 dzień. Nic już mnie nie obchodzi. Nie odczuwam głodu, nie chce mi się pić. Wszystko się dla mnie skończyło. Nie widzę powodów by dalej żyć. Marze żeby się pożegnać z tą szarą rzeczywistością, zasranym światem. Teraz wiem że chcę umrzeć.

„Jesteś zwykłą szmatą Carol. Nie rozumiesz?! Nie pasujesz do tego świata. Nie kocham Cię!”

Jak mogłeś! Jak mogłeś mi to zrobić. Wiedziałeś jak cię kocham. Te wspólne lata spędzone razem.
Znaliśmy się od dziecka. Pamiętasz jak przychodziłeś po mnie w nocy?! Chodziliśmy wtedy razem nad staw. Księżyc oświetlał nasze twarze. Byliśmy mali, ale zaznaliśmy tego wspaniałego daru. Daru nazywanego miłością.....

„Jesteś zwykłą szmatą Carol. Nie rozumiesz?! Nie pasujesz do tego świata. Nie kocham Cię!”

Tamtego wieczoru też tam byłam, tylko, że bez Ciebie. Zadzwoniłeś wcześniej i powiedziałeś, że nie możesz przyjść, bo jedziesz gdzieś z bratem i kolegami. Postanowiłam wtedy, że pójdę nad staw sama. Szłam powoli delektując się ciszą i spokojem. Stanęłam przed drzewem, gdzie wyryte były nasze inicjały. Dotknęłam opuszkami palców gładkiej nawierzchni. Przed moimi oczami, ukazał się obraz tamtego dnia gdy je tu pozostawiliśmy. Byliśmy tacy szczęśliwi. Na tą myśl zrobiło mi się ciepło w środku. Szkoda, że tylko na chwilę...

„Jesteś zwykłą szmatą Carol. Nie rozumiesz?! Nie pasujesz do tego świata. Nie kocham Cię!”

Doszłam do miejsca. Tam, gdzie zawsze się spotykaliśmy. Tam, gdzie pierwszy raz nasze usta połączyły się w namiętny pocałunek. Tam, gdzie pierwszy raz wyznawaliśmy sobie miłość.
A teraz co widzę? Ciebie w objęciach innej. To już nie ja, to już nie ten sam dotyk ust.
Przyglądałam się wam jeszcze pare minut. Nie zauważyłeś mnie. W moich oczach gromadziły się łzy. Nie wytrzymałam. Wybuchłam głośnym płaczem. Dopiero wtedy oderwałeś się od niej. Spojrzałeś mi w oczy. Kiedyś roześmiane i radosne, a teraz przepełnione żalem i smutkiem. Świat zamknął się dla mnie i odsunął w krainę ciemności, gdzie zimno i strach wyciągają ku mnie swoje ramiona. Jestem sama i nawet łzy wyschły i opuściły mnie na dobre...

„Jesteś zwykłą szmatą Carol. Nie rozumiesz?! Nie pasujesz do tego świata. Nie kocham Cię!”

Biegłam w stronę domu, a Ty zacząłeś mnie gonić. Nie miałam już siły uciekać. Złapałeś mnie za nadgarstek. Próbowałam się wyrwać, lecz byłeś silniejszy. Nie chciałam byś mnie dotykał ,brzydziłam się Ciebie. Zmusiłeś mnie, bym spojrzała Ci w oczy. Właśnie wtedy to powiedziałeś:
-Jesteś zwykłą szmatą Carol. Nie rozumiesz?! Nie pasujesz do tego świata. Nie kocham cię!
Nie mogłam tego słuchać. Pozostawiłam na Twoim policzku czerwony ślad mojej dłoni. Złapałeś
się w bolące miejsce i wypuściłeś mnie z uścisku. Wtedy widziałam Cię po raz ostatni...

„Jesteś zwykłą szmatą Carol. Nie rozumiesz?! Nie pasujesz do tego świata. Nie kocham Cię!”

Wstałam, mam dosyć siedzenia w kącie. Postanowiłam coś z tym zrobić. Nie mogę żyć bez Ciebie. Chodź tak bardzo mnie zraniłeś, kocham Cię nadal. Powoli przeszłam do łazienki.
Zaczęłam szukać mojej jedynej przyjaciółki. Przyjaciółki, która przynosi ukojenie w każdej sytuacji. Nareszcie znalazłam ją! Mała, srebrna żyletka. Dziś nie potnę się tak jak zwykle. Zdjęłam wszystkie ubrania. Napuściłam zimnej wody do wanny, po czym do niej weszłam. Zastanawiam się czy to zrobić. Mam zostawić to wszystko?!Nie co ja gadam. Nic mnie tu nie trzyma. Wystawiłam nadgarstek i zrobiłam pierwsze pociągnięcie. Po nim nastały kolejne. Jakie to cudowne uczucie, wiedząc, że zaraz mnie tu nie będzie. Zaczęło mi szumieć w głowie, mam plamy przed oczami.
Zaraz odejdę. Zanurzyłam się w wodzie i przestałam oddychać. W głowie pozostało mi na wieki, twoje ostatnie zdanie:

„Jesteś zwykła szmatą Carol. Nie rozumiesz?! Nie pasujesz do tego świata. Nie kocham Cię!”

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group